Kategorie
Aktualności

Maroko wciąż istnieje…

I czeka na nas. Ostatnie trzęsienie ziemi było najtragiczniejszym od kilkudziesięciu lat. Nawiedziło głównie Marrakesz (tam będziemy) i tereny w górach na południowy zachód od niego (tam nie będziemy). Dało się też odczuć w okolicach Ouarzazate, ale słynny ksar Ait Benhaddou, najpiękniejsza wioska świata, nie został jakoś poważnie uszkodzony (przynajmniej według mojej obecnej wiedzy). Stary Marrakesz ucierpiał, ale wspaniały minaret Koutoubia stoi jak stał, podobnie jak główne zabytki miasta. Góry i pustynia – główne przyrodnicze atrakcje wyjazdu – są oczywiście nienaruszone.

W listopadzie tam jedziemy. Do tego czasu gruz z ulic zniknie, ale nie znikną rany w sercach mieszkańców. Dlatego cieszę się, że ich odwiedzę. Oni na nas czekają – nie tylko na to, że wydając pieniądze w restauracjach czy sklepach wspomożemy ich finansowo, ale przede wszystkim na naszą obecność, która pomoże im wrócić do normalności.

Kategorie
Aktualności

Dolina basenów

Dzisiaj zdjęcie dnia ze Szkocji. A dokładniej – z wyspy Skye. Byłem na niej wielokrotnie, za każdym razem zachwycając się niesamowitymi pejzażami i światłem. Fotografia pochodzi akurat z „pierwszego razu”, a przedstawia tzw. Fairy Pools, w dolinie Glenbrittle. Jej środkiem płynie rzeka, tworząca szereg malowniczych przełomów i niewielkich basenów z kaskadami.

Ciekawostką jest tutejsza pogoda: kapryśna, ale na swój sposób przewidywalna. Dobre warunki do fotografowania miałem tu dokładnie… co drugi raz. Jeden wyjazd słońce, drugi deszcz, trzeci słońce i piękne chmury, i tak dalej. Raz tak zacinało bocznym deszczem, że po wyjściu z autobusu i minucie stania w jednej pozycji (pomagałem innym wysiadać) miałem ubrania z lewej strony kompletnie przemoczone, a z prawej suche.

Do Szkocji wracamy w listopadzie, a dobra wiadomość jest taka, że teraz jest kolej na piękne światło w Fairy Pools 🙂

Kategorie
Aktualności

Zamek we mgle

Mgła największym przyjacielem fotografa jest. Wiadomo to od dawna. Dlatego wstajemy rano, kiedy inni przewracają się z boku na bok, i maszerujemy na z góry upatrzoną miejscówkę.

Z rzadka mgły pojawiają się też wieczorem. Takie szczęście mieliśmy podczas fotowyprawy do Wachau jesienią ubiegłego roku. Ruiny zamku Aggstein są niezwykle efektowne w każdych warunkach, a my dostaliśmy bonus w postaci przewijających się u ich podnóża mgiełek (i nie tylko podnóża – momentami był cały zasłonięty). Niżej, nad Dunajem, winnice przybrały piękny, żółty kolor liści. W czasie tego wyjazdu nasze migawki miały co robić…

Kategorie
Aktualności

No sun, no problem…

Dzisiejsze zdjęcie dnia pochodzi z niedawnego fotoweekendu w Parku Mużakowskim. Właściwie w okolicach parku, a jeszcze właściwiej – w geoparku. Jest tu jedno z największych na świecie pojezierzy antropogenicznych, czyli takich, które nie powstałyby bez działalności człowieka. Jeziora to nic innego jak dawne wyrobiska kopalni węgla brunatnego i żwirowni, które zostały odzyskane przez przyrodę. Zróżnicowany skład chemiczny sprawia, że woda przybiera zaskakujące kolory, na przykład intensywnie czerwony. Przykład powyżej. Zdjęcie powstało w czasie pochmurnej pogody – i całe szczęście, bo słońce w środku dnia oznaczałoby trudne do opanowania kontrasty. Co innego rano i wieczorem – wtedy Światło jest po naszej stronie…

Kategorie
Aktualności

Król skarpy

Dzisiejsze zdjęcie dnia jest bardziej sytuacyjne niż krajobrazowe. Horseshoe Bend to jeden z najpopularniejszych punktów widokowych w USA – i jeden z najbardziej obleganych, szczególnie w okolicach zachodu słońca. Zdjęcia robi się z krawędzi pionowej przepaści, a zabezpieczone jest tylko jedno miejsce. W innych osobnicy ze statywami i bez (czyli większość) tłoczą się, walcząc o jak najlepszy kadr. Aż dziw, że co wieczór ktoś nie spada, popchnięty przez konkurencję.

Tym razem jednak było trochę inaczej. Fotografowie, owszem, ćwiczyli przepychanki, ale nagle przestali. Co więcej, w wyraźnym pośpiechu wycofali się, jakby nagle odechciało im się robić zdjęcia. Przyczyna szybko się objawiła, a raczej… przypełzła. W postaci grzechotnika. Nie jakiegoś specjalnie dużego, ale wystarczył. Dostojnie przedefilował przed lekko zszokowaną publicznością, nie zwracając na nią najmniejszej uwagi. Nie był nawet agresywny (agresywność jeden ;), o czym świadczy fakt, iż powyższe zdjęcie wykonałem szerokim kątem. Kiedy zniknął, towarzystwo – z lekką nieśmiałością – powróciło nad skarpę.

Kategorie
Aktualności

Indianka patrzy na piasek

Postanowiłem trochę zmienić formułę wpisów. Będzie mniej pisania, a więcej zdjęć. Niniejszym postem inauguruję cykl “Zdjęć dnia”. Człon “dnia” nie oznacza, że będą się pojawiać codziennie, ale na tyle często, że warto tu zaglądać. Numer jeden to słynny Kanion Antylopy (Dolny), który odwiedziliśmy podczas wiosennej fotowyprawy do USA. Było śmiesznie, bo tego dnia wiał wiatr i z góry nawiewało sporo piachu: do tego stopnia, że między zdjęciami trzeba było chować sprzęt za pazuchą, a po wyjściu musieliśmy wrócić do hotelu umyć głowy.

Lecący piasek widać na zdjęciu, a po prawej… czy tylko ja widzę twarz Indianki (o dość neandertalskich rysach), która przyciska sobie palec do ust w odwiecznym geście: “psssst”?

BTW: pojawiły się trzy nowe galeryjki: Maroko, Gruzja i Rudawy Janowickie. Zapraszam do oglądania.

Kategorie
Aktualności

Gran Canaria w galeryjkach

Dawno mnie tu nie było, bo sporo się u mnie dzieje. W październiku miałem trzy wspaniałe wyjazdy fotograficzne, a w międzyczasie piszę trzy przewodniki naraz… W listopadzie wybieramy się do Maroka, a do boksów startowych przymierza się już Gran Canaria (14–21 stycznia). Na ten wyjazd są jeszcze miejsca, o co w okresie podróżniczego odbicia po covidzie wcale nie jest łatwo. I właśnie z zeszłorocznej Gran Canarii przygotowałem galeryjkę zdjęć, które można zobaczyć tutaj. To chyba najbardziej zróżnicowana wyspa Makronezji i wyjątkowo przyjemna do podróżowania. No i cieplutka, a nie ma nic przyjemniejszego, niż ucieczka od zimy w środku stycznia 🙂

Jeśli chcesz się z nami wybrać, zajrzyj tutaj.

Kategorie
Aktualności

Z wizytą u gladiatora

Toskańskie pejzaże dawniej uwieczniali malarze, a dzisiaj fotografowie (choć tych pierwszych nadal można tu spotkać). W tyle nie chcieli zostać filmowcy, którzy również popełnili tu sporo dzieł. Do bardziej znanych należy Gladiator Ridleya Scotta (2000 r.). Kręcono go w kilku miejscach, a najbardziej znane jest to, w którym gladiator już… nie żyje. Po śmierci trafia do czegoś w rodzaju nieba, gdzie przez pola wędruje ku swoim najbliższym. I właśnie o te pola chodzi. Wysadzana (dość skromnie w tym przypadku) cyprysami droga wije się ku zabudowaniom, a dzięki pagórkowatej okolicy można znaleźć sporo miejsc do jej fotografowania.

Kategorie
Aktualności

Dron Wielkopolska, czyli bardzo zimny wschód

Obudziłem się grubo wcześniej, jak zwykle kiedy mam wstać na wschód słońca. Wstać? A może nie wstać? Kontrast między ciepłym łóżkiem a wściekłym mrozem na zewnątrz przechylał szalę na tę drugą stronę. Prognoza pogody była jednak bardzo precyzyjna: mróz i zero chmur. Na dodatek o tej porze roku wschód słońca przypada mniej więcej na godzinę 8.00 – nie trzeba wstawać o jakiejś barbarzyńskiej 3.30. Nie było argumentów, trzeba było się spionizować. Na szczęście jak już wstanę to włącza mi się tryb wańka-wstańka – nie muszę pić żadnych kaw ani nic konsumować. Od razu ready to action 🙂

Kategorie
Aktualności

A może by tak… uciec na pola?

Cywilizacja, agresja, ryczące maszyny, krzyczący ludzie, wirusy, polityka, chroniczne zmęczenie… Przypuszczam, że każdy może dopisać kilka swoich podpunktów do tej listy.

Proponuję antidotum: przejdźmy się po morawskich polach. Cisza, spokój, dalekie i spokojne pejzaże, sarny ścigające się z zającami, przyroda harmonijnie współistniejąca z człowiekiem.

Pierwszy weekend września (i jego okolice) spędziliśmy w gronie fotografów w takich urokliwościach. Poniżej kilka kadrów z tego wyjątkowego regionu:

Kategorie
Aktualności

Alpy za miedzą

Chcesz wybrać się w Alpy, a nie masz ochoty długo kręcić kółkiem? Jedź w Dachstein – to raptem dwie godziny jazdy na południowy zachód od czeskiej granicy. Znajdziesz tu prawie trzytysięczne szczyty, lodowiec z prawdziwego zdarzenia, gigantyczne jaskinie, dziki płaskowyż, na który nie zapuszczają się nawet lokalni przewodnicy i oczywiście mnóstwo pięknych widoków. Właśnie dla tych ostatnich tam przyjechaliśmy. Podczas naszej „dwualpejskiej” fotowyprawy (Dolomity plus Dachstein) austriackie pasmo było tym drugim – dotarliśmy tu więc od południa.

Żeby urozmaicić przejazd, wymyśliłem, że możemy pokonać słynną Grossglockner Hochalpenstrasse. Nasz bus dzielnie przemierzał górskie serpentyny, łapiąc „oddech” na postojach, na których podziwialiśmy wspaniałe widoki.

Kategorie
Aktualności

Zamek nad Dunajem

Austria znowu się zamknęła, więc otwórzmy ją sobie chociaż zdjęciami. Zapraszam Cię dzisiaj na mały fotospacer po Wachau – pięknym odcinku doliny Dunaju, niecałe sto kilometrów na zachód od Wiednia. To region zamków, wina i pięknych widoków. Z jednej strony zamyka go urokliwe miasteczko Krems an der Donau (na liście UNESCO), z drugiej – słynny klasztor Melk. W samym Wachau za najbardziej malowniczą uchodzi miejscowość Durnstein, ja jednak chciałbym się skupić na niedalekim Spitz: pięknie położonej osadzie będącej kwintesencją regionu. Ma imponująco długą historię: najstarsze wymieniające ją dokumenty pochodzą z 830 r.