Kategorie
Aktualności

Ostoja Daniela i jeleni

Prowadząc wyjazdy fotograficzne lubię – w miarę możliwości – wyjść czasem poza program i zrobić coś więcej. „W miarę możliwości” oznacza na przykład sytuację kiedy sam prowadzę pojazd i nie muszę negocjować z lokalnym kierowcą. Tak było ostatnio w Szkocji, gdzie miałem przyjemność pomykać „mafijnym” Fordem Tourneo po wąskich asfalcikach i ciasnych zakrętach („mafijność” polegała na tym, że siedzenia z tyłu były skierowane przodem do siebie i można było prowadzić szemrane negocjacje albo grać w pokera – co prawda na plecakach, bo stolika jednak nie było).

Kategorie
Aktualności

A może by tak… uciec na pola?

Cywilizacja, agresja, ryczące maszyny, krzyczący ludzie, wirusy, polityka, chroniczne zmęczenie… Przypuszczam, że każdy może dopisać kilka swoich podpunktów do tej listy.

Proponuję antidotum: przejdźmy się po morawskich polach. Cisza, spokój, dalekie i spokojne pejzaże, sarny ścigające się z zającami, przyroda harmonijnie współistniejąca z człowiekiem.

Pierwszy weekend września (i jego okolice) spędziliśmy w gronie fotografów w takich urokliwościach. Poniżej kilka kadrów z tego wyjątkowego regionu:

Kategorie
Aktualności

Noc z entem

Późne lato to tradycyjna zabawa z perseidami. Spadające meteory (i niebo w ogóle) najlepiej jest fotografować w jak największej ciemności i z czymś o wyraźnym kształcie na pierwszym planie. Czyli na przykład wśród dębów rogalińskich.

Tak też zrobiliśmy podczas naszego sierpniowego fotoweekendu. Do dyspozycji mieliśmy dwie noce. Pierwsza była humorzasto-chmurzasta, za to druga nie zawiodła.

Najpierw był zachód słońca, podczas którego z Warty wynurzył się krokodyl i podpełzł do dębów:

Kategorie
Aktualności

Alpy za miedzą

Chcesz wybrać się w Alpy, a nie masz ochoty długo kręcić kółkiem? Jedź w Dachstein – to raptem dwie godziny jazdy na południowy zachód od czeskiej granicy. Znajdziesz tu prawie trzytysięczne szczyty, lodowiec z prawdziwego zdarzenia, gigantyczne jaskinie, dziki płaskowyż, na który nie zapuszczają się nawet lokalni przewodnicy i oczywiście mnóstwo pięknych widoków. Właśnie dla tych ostatnich tam przyjechaliśmy. Podczas naszej „dwualpejskiej” fotowyprawy (Dolomity plus Dachstein) austriackie pasmo było tym drugim – dotarliśmy tu więc od południa.

Żeby urozmaicić przejazd, wymyśliłem, że możemy pokonać słynną Grossglockner Hochalpenstrasse. Nasz bus dzielnie przemierzał górskie serpentyny, łapiąc „oddech” na postojach, na których podziwialiśmy wspaniałe widoki.

Kategorie
Aktualności

Wiosna w Dolomitach

W czerwcu miałem przyjemność poprowadzić fotograficzną wyprawę w Dolomity i Dachstein. Dwa alpejskie pasma na jednym wyjeździe – to było coś. Wcześniej jak jeździliśmy w Dolomity to w pakiecie z Wenecją, a jak w Dachstein – z Salzburgiem. A teraz – same góry. Chciałoby się powiedzieć – samo gęste. Niby czerwiec to już żadna wiosna, ale na wysokościach, na jakich byliśmy, lato przychodzi później.

Ta pora roku ma swoją specyfikę. Żeby zdążyć na wschód słońca, trzeba wstawać przed 4.00. A prognozy były takie, że na prawie każdy wschód trzeba było się zwlekać (to oczywiście dobrze, bo w górach z pogodą bywa różnie). No ale jak chce się mieć ciekawe zdjęcia to nie ma zmiłuj.

Kategorie
Aktualności

Czeskie stożki

Najpierw bywałem tu w czasach „przedfotograficznych”. Napisałem Praktyczny Przewodnik Pascala po Czechach i co dwa lata go aktualizowałem. Wiązało się to z koniecznością objechania całego kraju i sprawdzenia, czy wszystko stoi na swoim miejscu. Całkiem przyjemną koniecznością, trzeba powiedzieć.

Już za pierwszym razem wszedłem na górę Říp, która – co ciekawe – wiąże się z legendą o Lechu, Czechu i Rusie. Z punktu widokowego pod szczytem dostrzegłem na horyzoncie intrygującą trójkątną górę, a na niej dwie wieże. Zszedłem do knajpy trochę niżej (nad drzwiami miała napis, że Říp jest tym dla Czechów, czym dla muzułmanów Mekka). Zagadnięty w temacie właściciel poinformował mnie, że są to ruiny zamku Házmburk. Nic mi to nie mówiło, ale nazwę zapamiętałem. Dwa dni później już tam byłem, a zamek pojawił się w aktualizacji przewodnika…

Kategorie
Aktualności

Nowe Okfoto

Drodzy Czytelnicy. Panta rhei kai ouden menei, więc Okfoto też rhei i właśnie zmieniło swoje oblicze. Jak „witacz” ustawiłem zdjęcie, które niektórzy z Was też mają w swoim portfolio, a jeśli nie mają to na pewno będą mieli okazję takie zrobić w moim towarzystwie. To Mur Bezingi – ponoć najtrudniejszy wysokogórski trawers w Europie, kulminujący Szcharą (5193 m n.p.m.) – najwyższym szczytem Gruzji. Pasmo to oczywiście Wielki Kaukaz, który fotografowaliśmy już trzy razy podczas naszych gruzińskich fotowypraw.

Przy okazji dodam, że właśnie jestem w trakcie pisania książki o górach świata, która niedługo ukaże się w księgarniach. Kaukaz oczywiście też tam będzie.

Kategorie
Aktualności

Zamek nad Dunajem

Austria znowu się zamknęła, więc otwórzmy ją sobie chociaż zdjęciami. Zapraszam Cię dzisiaj na mały fotospacer po Wachau – pięknym odcinku doliny Dunaju, niecałe sto kilometrów na zachód od Wiednia. To region zamków, wina i pięknych widoków. Z jednej strony zamyka go urokliwe miasteczko Krems an der Donau (na liście UNESCO), z drugiej – słynny klasztor Melk. W samym Wachau za najbardziej malowniczą uchodzi miejscowość Durnstein, ja jednak chciałbym się skupić na niedalekim Spitz: pięknie położonej osadzie będącej kwintesencją regionu. Ma imponująco długą historię: najstarsze wymieniające ją dokumenty pochodzą z 830 r.

Kategorie
Aktualności

Czeska Kamczatka

Z czym się kojarzą Czechy? Praga, piwo, Szwejk, no i oczywiście wulkany 🙂

To ostatnie skojarzenie jest może trochę mniej powszechne – i całe szczęście, bo dzięki temu prawie nikt ich nie odwiedza. Ujmując precyzyjniej, region wygasłych wulkanów nosi nazwę Czeskiego Średniogórza. Dziesiątki idealnych stożków wznoszą się na północny zachód od Pragi, niedaleko doliny Łaby. Aż dziw bierze, że jeszcze nie zwąchali ich fotografowie: teren jest wręcz stworzony do krajobrazowych eksploracji. Sporo wulkanów jest “gołych”, nie porasta ich nic oprócz trawek.