Gdyby powstała Biblia dla fotografów, rajem w niej mogłoby być Maroko. Tutejsze światło i ciepłe kolory nie mają sobie równych – nie na darmo słynne „orientalne” studio filmowe znajduje się w Ouarzazate, mieście zwanym „Bramą Pustyni”. My też zaczynaliśmy od Maroka – tu pojechaliśmy z pierwszą fotowyprawą, a potem wracaliśmy jeszcze wielokrotnie. W tym roku było wyjątkowo zimno, co miało swoje minusy (marzliśmy) i plusy (zazwyczaj im zimniej tym lepsze światło). Latem, kiedy powietrze drga od upału, widoczność jest znacznie gorsza i nie da się zrobić takich zdjęć, jak poniżej.
Zapraszam do oglądania i na następne fotowyprawy 🙂