Pamięta ktoś jeszcze jak latem było ciepło? W niektórych miejscach nawet bardzo. Na przykład na górce nad Oludeniz, gdzie wykonałem powyższy landszafcik. To był rewelacyjny wyjazd: córka, syn i ja. Rżnęliśmy w karciochy do północy, kąpaliśmy się w basenie do po północy i tłumaczyliśmy na własny użytek tureckie melodramaty, tarzając się ze śmiechu. Pewnie jeszcze zamieszczę jakieś zdjęcia z tego wyjazdu. Póki co, znowu wyjeżdżam. Jutro do Bawarii, przygotowywać grunt pod fotowyprawę (kto by nie chciał upolować Neuschwansteina w porannych mgiełkach?). Potem do Maroka i Szkocji. W tym pierwszym jeszcze się trochę wygrzeję, w drugiej – raczej nie bardzo, ale czego się nie robi dla najpiękniejszego światła na świecie. Na szczęście w marcu znowu będzie ciepło, bo robimy Jordanię 2.0: Petra, Wadi Rum, Morze Martwe, te sprawy… 🙂
Kategorie