Wróciłem z Azji. Kilkutygodniowy rajd po Laosie, Kambodży i Tajlandii napełnił moje karty pamięci zdjęciami, a wewnętrzne akumulatory pozytywną energią. Kambodżanie to najmilsi ludzie świata, którym uśmiech nie schodzi z twarzy. Laos powala wspaniałymi krajobrazami. Tajlandia jest tak różnorodna, że można tu przyjeżdżać wielokrotnie i za każdym razem poznawać jej nowe oblicze. W każdym kraju jedzenie wspaniałe, ludzie chętnie pozują do zdjęć, a egzotyczne, pełne nasyconych barw pejzaże stymulują kreatywność. Czegóż chcieć więcej?
Oba zdjęcia z Laosu. Na górnym zachód słońca w okolicach Vang Vieng (bezchmurkowy, bo pora deszczowa się spóźniła), a na dolnym słynna poranna procesja mnichów w Luang Prabang (i zajęcia praktyczne z panoramowania obiektów poruszających się w różnym tempie). Następne wpisy z tych stron już wkrótce.
2 odpowiedzi na “Kolory Indochin”
czekamy w końcu z utęsknieniem za kolejnymi wpisami
Będą się powoli pojawiać…