– Mam fajne miejsce na zachód słońca! – oznajmił Beduin wożący naszą grupę fotografów po pustyni Wadi Rum. No cóż, ja też miałem, ale dojechaliśmy tu dość wcześnie i już zaczynaliśmy się nudzić. Postanowiłem mu zaufać i zarządziłem zbiórkę przy dżipach o tej i o tej. Tuż przed odjazdem zauważyłem, że Beduin chodzi dziwnie markotny. Zapytałem lokalnego przewodnika co się dzieje, a ten po chwili wyciągnął z niego, że się boi, że nie spodoba mi się jego miejscówka. Stary nie pękaj! Jedziemy!
Miejscówką okazała się być grzęda skalna u stóp pionowej ściany, z rozległym widokiem dokładnie na zachód. Idealnie! Można tu było kadrować na różne sposoby, a nawet złożyć ciekawą panoramę. Kadr powyżej to coś względnie szerokiego – jak widać słońce zaszło dokładnie tam, gdzie powinno. Fotografowie byli zadowoleni, a Beduin przestał się martwić. Same plusy 🙂
2 odpowiedzi na “Grzęda smutnego Beduina”
i kolejny:
+ intrygujący tytuł zdjęcia 🙂
jak zwykle udanego
Jak zwykle dziękuję bardzo 🙂