Najpierw bywałem tu w czasach „przedfotograficznych”. Napisałem Praktyczny Przewodnik Pascala po Czechach i co dwa lata go aktualizowałem. Wiązało się to z koniecznością objechania całego kraju i sprawdzenia, czy wszystko stoi na swoim miejscu. Całkiem przyjemną koniecznością, trzeba powiedzieć.
Już za pierwszym razem wszedłem na górę Říp, która – co ciekawe – wiąże się z legendą o Lechu, Czechu i Rusie. Z punktu widokowego pod szczytem dostrzegłem na horyzoncie intrygującą trójkątną górę, a na niej dwie wieże. Zszedłem do knajpy trochę niżej (nad drzwiami miała napis, że Říp jest tym dla Czechów, czym dla muzułmanów Mekka). Zagadnięty w temacie właściciel poinformował mnie, że są to ruiny zamku Házmburk. Nic mi to nie mówiło, ale nazwę zapamiętałem. Dwa dni później już tam byłem, a zamek pojawił się w aktualizacji przewodnika…