W sobotę ruszamy do Gruzji! Będziemy polować na światło nad białymi szczytami Kaukazu, zielono-niebieskim (!) Morzem Czarnym, starym Tbilisi i w wielu innych miejscach (np. odbijające się od kieliszka kachetyjskiego wina). Będziemy też skradać się między kamiennymi wieżami Uszguli, polować na biegające po górach stada świń, kóz i owiec (bo niedźwiedzie pewnie się nie pojawią) i robić różne inne nieprzyzwoite rzeczy…
Żeby było nam łatwiej, musimy się trochę poduczyć gruzińskiego. Na początek jeden z najważniejszych terminów (na zdjęciu). Jak widać, język gruziński to pestka 😉