Historia zatoczyła koło. Za wczesnego młodu na wakacjach u babci zaczytywałem się w „Kobiecie i Życiu”, pochłaniając kolejne porcje „satyry w krótkich majteczkach”. Ostatnio zadzwoniła do mnie miła pani z pytaniem czy chciałbym napisać coś do działu turystycznego tego szacownego periodyku. Pewnie że chcę – może babcia przeczyta 😉 Na pierwszy ogień poszła Bułgaria i jej rozkoszne wybrzeże (numer lipcowy), a na drugi – kilka fajnych pomysłów na urlop w Polsce (numer sierpniowy). Pierwszy tekst już się ukazał, a ściślej – pół tekstu, bo rozwlokłem się jak metalowy gitarzysta upojony swoją solówką i biedna pani Małgorzata musiała robić ostre cięcia. Na szczęście przekaz nic na tym nie stracił. Teraz wspólnie planujemy kampanię wrześniową…
A na zdjęciu „parking” łodzi rybackich w Łozencu, jednym z nieodkrytych miejsc na bułgarskim wybrzeżu, gdzie można wykąpać się w zatoczce, w odległości 20 m od pełzających żmij.
4 odpowiedzi na “„Może mi pani tą dorzuci Kobietkę tę…””
A od kości odkrywców parę metrów 😉
Pewnie jakieś by się znalazły. W końcu różne ludy się tam przetaczały.
Zachęta 😉 Są takie małe, że nikogo nie skrzywdzą. Jak robiłem zdjęcie ilustrujące wpis to byłem pół metra od nich.
Te żmije to ma być zachęta czy wyzwanie?
A w ogóle to gratuluję publikacji.