Nie, nie byłem ostatnio w Walii, a na „Jeziorze Łabędzim” też dość dawno. Byłem za to nad Morzem Łabędzim, czyli nad Bałtykiem w środku zimy. Różnice z latem są dość łatwo zauważalne: jest nieco chłodniej, słońce zachodzi w innym miejscu, a zamiast ludzi plażę okupują ptaki. Najmniej liczne, ale najbardziej efektowne są łabędzie. Kiedy rozstawiłem się ze statywem żeby zamrozić wodę długim czasem naświetlania (wszyscy oprócz mnie nazywają ten efekt rozmywaniem) kilka osobników podpłynęło w nadziei na przekąskę. Przekąski nie było, bo na molo wisi wyraźna prośba o niedokarmianie (niestety, powszechnie ignorowana). Było za to ciekawskie zapoznawanie się z moim trójnogiem, a potem pełne gracji pozowanie do zdjęć. Z takiego bliska, że nie miałem problemów z fotografowaniem obiektywem szerokokątnym.
Kilka ujęć:
W pewnym momencie dwa znudzone samce (jak przypuszczam) zajęły się same sobą, próbując ustalić który rządzi:
Do ustalenia nie doszło, bo zawodników spłoszyła grupa turystów („Ojej, wystraszyliśmy panu ptaszki!”). Może to i lepiej bo akurat zrobiło się ładne niebo i mogłem strzelić kilka landszafcików z kołobrzeską latarnią morską w mocnym punkcie:
W następnym wpisie będzie zupełnie inny klimat…
9 odpowiedzi na “Swan Sea”
A czym mierzyłeś ten mocny_punkt? Jakąś kalibrowaną ekierką? 😀
Nałożyłem na zdjęcie złotą spiralę 🙂
Pierwsze i ostatnie jak dla mnie super!
Dziękować:-)
“żeby zamrozić wodę długim czasem naświetlania (wszyscy oprócz mnie nazywają ten efekt rozmywaniem)”
Pewnie dlatego, że zazwyczaj zamraża się krótkim czasem naświetlania. Szczególnie efektownie wyglądają tak zamrożone wzburzone fale.
Ale Twoje “zamrażanie wody długim czasem naświetlania” też ma trochę sensu, chociaż wolę termin “uspokajanie”.
pozdr 🙂
Według mnie woda jest zamrożona bo wygląda jak lód.
Czasami wygląda, jak para albo mgła:
http:/home/okfoto/domains/okfoto.pl/public_html/www.dfv.pl/gallery/members/wzrokowiec.html?g2_itemId=3249790
Królestwo rdzy? Kojarzy mi się z Detroit 🙂
🙂